czwartek, 4 lutego 2016

Coś czego jeszcze nie było, czyli "Pojedynek" Marie Rutkoski

Dzisiaj zapraszam Was na recenzję książki, przez którą miałam w grudniu ogromnego kaca czytelniczego, a miałam zrecenzować ją już bardzo dawno. Mowa tu oczywiście o genialnym "Pojedynku" autorstwa Marie Rutkoski :) jednej z najlepszych książek przeczytanych prze mnie w roku 2015 :)


Tytuł: Pojedynek
Autor: Marie Rutkowski
Liczba stron: 383
Wydawnictwo: Feeria Young
Cykl: Seria Niezwyciężona #1
Ocena gwiazdkowa: 9/10

Opis
(mieszanka mojej własnej twórczości i opisu z okładki)
 Akcja książki dzieje się w nierzeczywistym, fantastycznym świecie stworzonym nieco na wzór starożytnej Grecji i Rzymu. Tak jak kiedyś imperium rzymskie podbiło Helladę tak i w "Pojedynku" państwo Valorii podbiło Herran. Przegrani Herrranczycy stali się niewolnikami Valorian, którzy teraz sprawują nad nimi władzę jako ich panowie.
Główną bohaterką powieści jest 17-letnia Kestrel, pochodząca z "ludu zwycięzców" córka generała Trajana. Z powodu wysokiej pozycji społecznej prowadzi ona niemal pozbawione trosk życie pełne zabaw. Pewnego dnia, będąc na targu podejmuje spontaniczną decyzję i kupuje niewolnika Arina, sporo za niego przepłacając. To wydarzenie łączy ich na zawsze. Z czasem stopniowo między tą dwójką zaczyna rodzić się uczucie. Niestety, pochodzą z wrogich sobie ludów.

"By być razem - muszą zdradzić swoich. A w imię patriotycznej lojalności - muszą zdradzić siebie nawzajem."

Zajadłe pojedynki, podstępne gry polityczne, brudne plotki, tajemnice poliszynela, zakulisowe szepty - to właśnie spotkacie w cudownej i fascynującej książce. 
 
Gatunek
Jeśli miałabym opisać tą książkę w 1 zdaniu brzmiałoby ono - coś z czym się jeszcze do tej pory nie spotkałam. 
Myślę, że "Pojedynek" nie jest typowym przedstawicielem żadnego z gatunków. Niektórzy określają ją jako dystopię. Ja absolutnie się z tym nie zgadzam. Bardziej skłaniałabym się ku fantasy, zaznaczając jednak, że nie jest to takie typowe fantasy. Zazwyczaj akcja w książkach tego gatunku dzieje się w jakimś równoległym świecie stworzonym na wzór średniowiecza lub w czasach współczesnych. Tutaj fabuła toczy co prawda w utworzonym przez autorkę miejscu, ale raczej nie przypomina ono pierwszego wspomnianego przeze mnie okresu. I... nie mamy tu magii.
Świat
Świat przedstawiony w książce nieco zakreśliłam Wam już wcześniej. Moim zdaniem jest niesamowity i przede wszystkim oryginalny. Został on również dobrze dopracowany, a inspiracja starożytnością oczywiście działa na plus książki.

Kreacja bohaterów i wątek miłosny
Fabuła skupia się przede wszystkim na 2 głównych postaciach - Kestrel i Arinie. Oboje z nich bardzo polubiłam i naprawdę się z nimi zżyłam. Na początku dziwiłam się Kestrel, że nie chce iść do wojska (Valorianie do 20 roku życia muszą wstąpić do armii lub wziąć ślub), ponieważ lubię bohaterki z silnym duchem, które lubią walczyć. Już myślałam "to pewnie kolejna ciepła klucha", a tu nie! Kestrel to naprawdę silna i mocna postać. Posiada niezwykłą inteligencję i doskonale zna się na polityce. Oczywiście świetnie wykorzystuje swoje zdolności w praktyce i jest świetnym strategiem. Postać Arina intrygowała mnie od początku. Tajemniczy niewolnik od razu wzbudził moje zaciekawienie. Nie opiszę go szczegółowo, ponieważ nie chcę niczego spoilerować. Powiem tylko, że to naprawdę cudowny bohater i trudno się w nim nie zakochać :) Wątek romantyczny rozwija się powoli, nie nachalnie. Jest dość ważny, ale powieść się nie skupia się tylko i wyłącznie na nim. Moim zdaniem motyw (z którym nota bene bardzo często się spotykam i mnie bardzo denerwuje) - "kiedy obie strony chcę być razem, a nie mogą" w tym przypadku jest w pełni uzasadniony (i nienaciągany!). Naprawdę nie mam pojęcia co bym zrobiła na miejscu bohaterów. Całkowicie rozumiałam Kestrel i Arina oraz ich dylematy. Inni bohaterowie też odgrywają ważne, choć mniejsze role. Uważam, że autorka mogła stworzyć więcej innych wątków i je rozbudować, ale i nie jest to duży minus.

Oryginalność fabuły
Chyba mówiłam już o tym, że się jeszcze z czymś takim nie spotkałam, nie ?:) Fabuła książki jest bardzo ciekawa i wciągająca. A już zakończenie, gdzie akcja gna na złamanie karku to mało powiedziane. Sama historia jest tak interesująca, że nie można się od niej oderwać, a do tego doskonale gra na emocjach. Jest to jedna z tych książek, które przeżywałam całym sercem.  Marie Rutkoski doskonale wie jak zagrać na uczuciach czytelników (i jak ich doprowadzić na skraj skrajnej rozpaczy). Po lekturze tej książki długo nie mogłam się pozbierać, bo ciągle myślałam o losach Kestrel i Arina (Zwłaszcza po zakończeniu, po którym MUSIMY sięgnąć po drugi tom. Problem jest taki, że drugi tom jeszcze nie został wydany).
Dodatkowo lektura skłania do refleksji. Bo gdyby bylibyśmy na miejscu bohaterów i musielibyśmy wybierać między patriotyzmem, a miłością co byśmy zrobili? Jaki wybór jest poprawny? Autorka nie odpowiada na nasze pytania. Musimy sami znaleźć na nie odpowiedź. Oryginalny tytuł tej książki to The Winner's Curse, czyli przekleństwo zwycięzcy. Termin ten oprócz tego, że jako tytuł brzmi świetnie (i naprawdę nie wiem, czemu polski odpowiednik to Pojedynek) pochodzi z ekonomii. "W skrócie chodzi o to, że osoba wygrywająca aukcję jednocześnie ją przegrywa, bo płaci za swoją wygraną więcej niż w ocenie większości licytujących wart jest jej zakup. Oczywiście nikt nie wie, ile ta rzecz będzie warta w przyszłości" (Od autorki str.381). Według wszystkich Kestrel przepłaciła za Arina, ale... czy na pewno?

Ogólne wrażenie
Ta książka jest GENIALNA (i szczerze powiedziawszy dziwię się, że nie ma wielkiego bum na nią, bo w pełni na nie zasługuje). Gorąco Wam ją polecam! Ale ostrzegam, jak po przeczytaniu jej będziecie totalnie roztrojeni emocjonalnie to nie moja wina:) Czuję, że ta trylogia stanie się jedną z moich ulubionych i jedną z najlepszych książek jakie przeczytałam w życiu. Póki co JA CHCĘ DRUGĄ CZĘŚĆ! która wychodzi dopiero 16 marca. Na pewno znajdzie się ona w moim koszyku!
Moja ocena "Pojedynku" to 9/10 gwiazdek.
Czytając tę recenzję mam wrażenie, że nie do końca oddałam mojego zachwytu tą książką. A jestem nią szczerze oczarowana *.* Po prostu kocham tą książkę i żałuję, że nie przywiązuje się do niej jeszcze większej uwagi. Gdybym miała opisać ją w kilku słowach to po prostu cudo, arcydzieło i geniusz :)
PS Ta opinia jest w trochę innej formie niż zazwyczaj, ponieważ jest podzielona na poszczególne elementy - gatunek, świat, kreacja bohaterów itd. . Napiszcie mi czy wolicie moje recenzje w takim wydaniu niż tym, który był dotychczas (przykłady recenzji - "Z innej bajki", "Zac i Mia", "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" ).
Dzisiaj już się z Wami żegnam. Mam nadzieję, że sięgniecie po "Pojedynek" i zakochacie się w nim tak samo jak ja :)

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę książkę! Najlepszy był w niej subtelny wątek romatyczny i ro glownie dzięki niemy Pojedynek tak mnie zachwycił!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze! Muszę przeczytać tę książkę! Jeszcze dałaś jej tak wysoką ocenę! :D
    Buziaki,
    SilverMoon z bloga Fantastyczne książki

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się za nią zabrać :) Pozdrawiam!
    darcybetweenbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no, powiem szczerze, że książka intryguje. Nie miałam raczej do tej pory okazji by po coś takiego sięgnąć, więc a nuż tym razem się skuszę. ;)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka wydaje się super, myślę że jest to coś w moim guście :D
    skrytaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta seria ogromnie mnie kusi :)
    ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że Ci się spodobała :) Ja jednak na razie się wstrzymam.
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś to proszę Cię, skomentuj. Naprawdę mi miło, kiedy widzę, że ktoś czyta to co tutaj udostępniam :)