A dzisiaj zapraszam do szybkiej i luźnej opinii na temat "Rywalek" Kiery Cass.
Tak więc...
"Rywalki" przeczytałam w 2 dni. Byłam chora (choć nawiasem mówiąc w tym okresie życia raczej nie czytam) i chciałam przeczytać jakąś niewymagającą i lekką książkę, której lektura nie zajęłaby mi dużo czasu. Padło na niniejszą pozycję. I sumie dostałam to czego szukałam.
Tytuł: Rywalki
Autor: Kiera Cass
Liczba stron: 333
Wydawnictwo: Jaguar
Cykl: Selekcja #1
Ocena: 6/10
Opis: Fabuła książki dzieje się w przyszłości w stworzonym na terenie dzisiejszych Stanów Zjednoczonych państwie o nazwie Illea. W tym świecie demokrację zastąpiła monarchia i podział społeczeństwa na stany, które dzieli się na klasy - od Jedynek (rodzina królewska) do Ósemek (czyli tych najbiedniejszych, im wyższy numerek tym gorszy status majątkowy). Zawsze kiedy nowy następca tronu osiąga pełnoletność odbywają się tak zwane Eliminacje, mające na celu wybranie żony dla przyszłego władcy. Polegają one na tym, że z całej Illei losowane jest 35 dziewczyn, z których książę ma wybrać swoją wybrankę. Główną bohaterką "Rywalek" jest rudowłosa America, dziewczyna z Piątki, klasy artystów. Jej rodzina nie jest zbytnio zamożna, ale także nie przymiera głodem. Ami jest zadowolona ze swojego życia, a także potajemnie spotyka się z chłopakiem z Szóstki. Nigdy nie myślała o braniu udziału w Eliminacjach, jednakże kiedy zbliżają się one wielkimi krokami matka, a także co może się wydawać dziwne ukochany dziewczyny namawiają ją do zgłoszenia się, co też dziewczyna czyni w ogóle nie spodziewając się, że zostanie wybrana.
Chciałam żeby ta recenzja była krótka i wyszła nie do końca, hmmm... wzorowa? Dlaczego? Ponieważ oddawałaby wtedy charakter tej książki. "Rywalki" to odmóżdżacz, typowy przykład dystopii. Myślę również, że każdy o tej pozycji słyszał, dlatego nie będę się długo rozwodzić. Mamy tu państwo, powstałe na zgliszczach Stanów Zjednoczonych, w którym panuje niedemokratyczny ustrój państwa, w tym przypadku monarchia.
***
Bardzo przepraszam Was za małą ilość postów. Mam nadzieję, że się poprawię.
O "Rywalkach" jakiś czas temu było głośno, ale już przycichło tak mi się wydaje. Ja stety lub niestety nie zapoznałam się jeszcze z historią America'ki ( nie wiem jak to imię odmienić poprawnie). Do tej książki ciągnie mnie głównie ta bajkowa otoczka i chyba to wszystko. Niektórzy są zakochani w tej serii, inni wręcz na odwrót, a cześć twierdzi po prostu, że można miło spędzić przy niej czas jak np. ty. I ja liczę na to ostatnie, choć kto wie? ;) Może zakocham się w tej historii.
OdpowiedzUsuńPrzyjemna, krótka recenzja :D
Pozdrawiam Tris *.* z http://hopebravestory.blogspot.com
Moja koleżanka uwielbia rywalki, a ja sama zbierałam się za nie i nie wyszło :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
Super, że wróciłaś! :)
OdpowiedzUsuńNiestety do tej serii nie potrafię się przekonać. Zaczekam na następne Twoje recenzje ;)
Przy okazji zapraszam Cię do siebie na konkurs i nie tylko ;)
Dla mnie była to lekka książka z prostą fabułą. Również nic nie wyniosłam z tej lektury, chociaż ma w sobie "myk"przyciągania :)
OdpowiedzUsuńA mi książka się podobała :) Owszem, masz rację - nic do naszego życia nie wnosi, ale teraz większość (oczywiście nie wszystkie) powieści młodzieżowych powiela schematy i niczym się nie wyróżnia. America czasami potrafi być irytująca i niezdecydowana, ale mimo wszystko ją polubiłam. Lubię czasem przeczytać lekką książkę i sięgając po nią wiedziałam, że taką będzie, dlatego nie oceniałam jej przez pryzmat książek, powiedzmy o głębszym przesłaniu. Ot, taka sympatyczna historia, która pozwoliła mi się przenieść myślami do świata pełnego pięknych sukien, dworskich zwyczajów i walki o rękę księcia :)
OdpowiedzUsuńPodobała mi się ta książka i miło spędziłam przy niej czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com/
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki ale kompletnie nie mam ochoty na tę serię bo przeczytałam spoiler życia kiedy zobaczyłam opis "Korony"... Teraz wszystko nie będzie już takie zaskakujące bo i tak wiem jak zakończy się historia Americii... -,-
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ksiazki-bez-tajemnic.blogspot.com
Ciągle waham się, czy sięgnąć po tę książkę. Skoro jest to tylko typowy odmóżdżacz, który nie wnosi nic nowego, to może lepiej poświęcić czas na inną powieść ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam aż do 4 części i to trzecia okazała się najlepsza. ;)
OdpowiedzUsuń