wtorek, 14 marca 2017

"Niesamowite opowieści pana Shiranui" - recenzja mangi

Nazywam się Shiranui.
Jestem badaczem najróżniejszych podań ludowych i tajemniczych historii.
Jeśli i tobie coś się przydarzyło, proszę, opowiedz mi o tym...



Hej, witajcie :) Kiedyś na blogu pojawiła się recenzja mangi Vitamin, teraz opowiem o innej jednotomówce wydawnictwa Waneko, będącej tym razem horrorem. "Niesamowite opowieści pana Shiranui" to zbiór 7 krótkich opowieści, których łączy postać tytułowego bohatera, zazwyczaj pojawiającego się gdzieś w tle. Pan Shiranui jest badaczem tajemniczych, paranormalnych historii, podań ludowych i to nijako za jego sprawą poznajemy fabułę.

UWAGA!
Istnieje prawdopodobieństwo, że tuż obok ciebie czają się tajemnicze istoty. Jeśli po przeczytaniu tej mangi będziesz mieć wrażenie, że coś czai się za twoimi plecami, lepiej nie oglądaj się za siebie.  *
*opis z tyłu okładki


Ta recenzja nie będzie za długa, ponieważ nie chciałabym Wam spoilerować treści. Jest to przecież jednotomówka licząca aż 7 opowiadań, z których żadne nie jest za długie (no może oprócz jednego). Muszę jednak przyznać, że długość historii wcale mi nie przeszkadzała. Zazwyczaj na to narzekam w opowiadaniach, ale tutaj autorka idealnie wszystko wywarzyła, opowieści są zamkniętymi całościami, w których nie trzeba nic dopowiedzieć. Historię pana Shiranui można by co prawda dalej kontynuować, jednak przez tą znikomą ilość informacji daną czytalnikom jest on tajemniczym bohaterem, także nadającym klimat. Ja nie miałam wrażenia niedosytu, chęci przedłużenia żadnego z opowiadań. Czytając, może nie byłam przerażona (oprócz jednego opowiadania, ale tutaj aktywował się mój "lęk" przed lalkami, bo pewnie tego nie wiecie, ale od dzieciństwa przez film Koralina i tajemnicze drzwi lalki, szczególnie z guzikami zamiast oczu, źle mi się kojarzą), ale czułam klimacik grozy, dlatego jestem zadowolona z lektury. Bohaterowie nie są zbyt bardzo rozbudowani, ale to nie szkodzi, bo nie o nich tutaj chodzi tylko o same historie tak jak w normalnych podaniach ludowych czy miejskich legendach. Manga potrafi wciągnąć, zaciekawić czytelnika. Ja przeczytałam cały tomik przy jednym posiedzeniu.


Jedne z historii podobały mi się bardziej, inne nieco mniej. Przeszył mnie dreszcz przy Hitomi (lalki, brrr!). Moim ulubionym opowiadaniem jest Dziecko Tabu. Najmniejsze wrażenie wywarły chyba na mnie Kappa i Drzewo wiśni.

Kreska pani Kaoru Inai zasługuje na uznanie. Jest dopracowana i bardzo przypadła mi do gustu. Nie mogę się do niczego przyczepić. W polskim wydaniu trochę razi mnie czcionka na użyta w tytule i nazwisku autorki. Według mnie można było ją zastąpić lepszą. Na okładce tomiku możemy zobaczyć to, co na obwolucie, ale w zielonym kolorze, który nijak ma się do mangi i jej klimatu. Lepiej byłby postawić na czarny, czerwony albo biały. To dość duży minus.


Polecam Niesamowite opowieści pana Shiranui. Nie czytam często horrorów, ale z pewnością nie żałuję kupna, zwłaszcza, że ten tomik nie jest bardzo drogi. Cena okładkowa to 19.99 zł, a ja go nabyłam za 13.90 zł.

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam czytać mangi <3, ale o tej osobiście nie słyszałam (w przeciwieństwie do Vitamin!).
    Kreska tej mangi wydaje się urocza, ale ten horror mnie trochę nie przekonuje >D! Ja nie lubię się bać haha.
    O, jak 20 zł za taką mangę to spoko cena!
    Obserwuję i będę wpadać c:
    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jak trudno znaleźć ksiażkoholika, czytającego także mangi <3 Znam niewiele takich blogerów, więc cieszę się, że też się do nich zaliczasz^^
      Ja się nie bałam, ale czułam fajny klimacik :) Mnie to wystarczy.
      Dziękuję :*

      Usuń
  2. Do kupienia tej mangi dopiero się przymierzam. Co prawda trochę się obawiam, że to będzie taka manga do przeczytania tylko raz, ale chyba zdecyduję się na nią przy najbliższych zakupach. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z pewnością nie żałuję kupna, ale każdy ma inny gust c:

      Usuń
  3. Mi się całkiem te krótkie historyjki podobały, kojarzyły mi się z taką nocą gdzie koleżanki są w zamknięciu i nagle zaczynają sobie opowiadać proste historie o duchach, które jednak w pewien sposób wzbudzają niepokój.

    OdpowiedzUsuń
  4. O nie, nie, nie. Horrory nie są dla mnie. Ja się własnego cienia boję, po horrorze z rysunkami chyba bym ducha wyzionęła XD

    Poza tym ja i mangi to temat raczej sporny. Mijamy się jak możemy i dobrze nam to idzie... ;)

    Pozdrowienia,
    Tysiąc Żyć Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to nie było bardzo straszne :D
      Ojojoj, chyba Cię nie przekonam XD

      Usuń

Jeśli przeczytałeś to proszę Cię, skomentuj. Naprawdę mi miło, kiedy widzę, że ktoś czyta to co tutaj udostępniam :)